21 kwietnia 2021 WOJCIECH BOKINA

Bierność banku w postępowaniu restrukturyzacyjnym nie popłaca

O tym, że bierność w postępowaniu restrukturyzacyjnym nie jest najlepszym rozwiązaniem najlepiej pokazują dwa zachowania banków w różnych postępowaniach.

W jednym z postępowań restrukturyzacyjnych bank głosował przeciwko zawarciu układu, ale w wyniku odpowiedniej liczby głosów doszło do jego przyjęcia. Bank złożył więc zastrzeżenia argumentując, że układ nie powinien zostać zatwierdzony, bo jego postanowienia są dla niego krzywdzące. Jak podkreślił „rażąco krzywdzący” jest zarówno stopień zaspokojenia jego wierzytelności, jak i brak uzasadnienia ekonomicznego przy podziale poszczególnych grup skutkujących innym stopniem wierzytelności wobec poszczególnych grup wierzycieli.

Co zrobił bank, żeby przeciwdziałać głosowaniu nad takimi właśnie propozycjami układowymi? Dążył przede wszystkim do umorzenia postępowania, wskazując na brak możliwości sfinansowania pierwotnych propozycji układowych, brak regulowania rat kredytowych, co do których zaistniał spór co do konieczności płacenia w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego. Próbował przejąć wierzytelności czynszowe powołując się na cesje na zabezpieczenie nieskuteczne w związku otwarciem restrukturyzacji. Wskazywał, że nie jest objęty układem, a w upadłości zaspokoi większą część swojej wierzytelności. Właściwie dążył wszelkimi dostępnymi metodami do tego aby postępowanie restrukturyzacyjne zostało umorzone.

„Wierzyciel nie dołożył należytej staranności i pozostawał bierny …”

A co zrobił bank, żeby zmienić propozycje układowe, aby były dla niego bardziej korzystne? Nic, bo tak skupił się na dążeniu do umorzenia postępowania, że zapomniał o tym. Dlatego sąd nie uwzględniając jego zastrzeżeń i zatwierdzając układ przypominał mu wskazując: „wierzyciel nie dołożył należytej staranności i pozostawał bierny w toku całej procedury formułowania pozycji układowych, w szczególności nie zrealizował przysługującego mu prawa do powołania Rady Wierzycieli i sformułowania przez Radę Wierzycieli własnych propozycji układowych ograniczając się do kwestionowania propozycji układowych na ostatnim postępowania”.

 

Inne postępowanie restrukturyzacyjne i  bierna strategia banku

Bierność banku nie była najlepszą strategią także w innym postępowaniu restrukturyzacyjnym. Otóż bank posiadając zabezpieczenie na zbiorze rzeczy szybko tracących na wartości – w związku z tym, że w spisie wierzytelności został uznany za wierzyciela nieobjętego układem w całości ze względu na zabezpieczenie rzeczowe przekraczające w momencie sporządzenia spisu jego wierzytelność – nie podejmował żadnych działań w postępowaniu restrukturyzacyjnych. W postępowaniu restrukturyzacyjnym doszło do zawarcia układu w wyniku którego wierzytelności zostały  zredukowane o 90%, a bank nie przejmował przedmiotu zastawu i nie dążył do jego jak najszybszego spieniężenia.

Zamiast tego bank wystąpił z roszczeniem pauliańskim wobec podmiotu, któremu dłużnik sprzedał część majątku. Pierwotnie uzyskując nawet zabezpieczenie swojego roszczenia. Jednak na skutek zażalenia sąd je uchylił, wskazując, że bank nie ma interesu prawnego w udzieleniu zabezpieczenia. Sam bank zaznaczył, że nie jest objęty układem, bo jest majątek dłużnika, który go zabezpiecza (czyli sam wskazuje okoliczność która uzasadnia oddalenia skargi pauliańkiej – 533 KC). Jeśli teraz natomiast bank w postępowaniu pauliańskim zacznie podnosić, że majątek nie wystarcza na zaspokojenie jego wierzytelności np. przedmiot zabezpieczenia jest warty 100 tys., a on ma wierzytelność na 3 mln, to będzie oznaczać, to że 2.9 mln zł jego wierzytelności  jest objęta układem i jego 90% redukcją.

“Gra na maksa” przynosi odmienne skutki 

W opisywanej sprawie do znacznego pogorszenia pozycji banku doprowadził brak działań w postępowaniu restrukturyzacyjnym, bierność w szybkim spieniężeniu przedmiotu oraz błędna decyzja co do właściwego trybu dochodzenia roszczeń. Co istotne inny bank w tym postępowaniu również posiadający zabezpieczenie na innym zbiorze rzeczy, współpracował z dłużnikiem, który za niego sprzedał zbiór rzeczy i uzyskał wyższy stopień zaspokojenia niż pierwszy bank. I to właśnie te elastyczne zachowanie drugiego banku i świadomość, że w ramach restrukturyzacji nie uda mu się uzyskać już stu procent wierzytelności doprowadziło do większego stopnia zaspokojenia. Jak pokazują opisywane przypadki często tzw. „gra na maksa” i polityka siły wywołuje odmienne skutki od oczekiwanych.

 

Artykuł Wojciecha Bokiny ukazał się również na łamach portalu Bankowości Spółdzielczej 

O autorach

Autor
Zadaj pytanie autorowi WOJCIECH BOKINA Wspólnik/ Radca prawny
Jestem radcą prawnym i doradcą restrukturyzacyjnym. Jako partner w Kancelarii Brysiewicz, Bokina i Wspólnicy prowadzę projekty z obszaru prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego oraz sporów gospodarczych.

O autorach

Kontakt dla mediów

Avatar
Katarzyna Jakubowska PR Manager

Newsletter

Bądź na bieżąco. Otrzymuj informacje o nowych publikacjach ekspertów z Kancelarii Brysiewicz, Bokina, Sakławski i Wspólnicy.

[FM_form id="1"]